Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kilka kroków od wyeliminowania wielkiego Manchesteru United. Bogusław Wyparło brał udział w słynnym meczu

Kuba Zegarliński
Bogusław Wyparło grał w jednym z najsłynniejszych meczów polskiego klubu pod koniec XX wieku. Jego ŁKS Łódź w eliminacjach Ligi Mistrzów trafił na słynny Manchester United. Obecnie Wyprało to dyrektor Akademii PGE FKS Stal Mielec.

W połowie sierpnia 1998 roku cała piłkarska Polska wstrzymała oddech - mistrz Polski, Łódzki Klub Sportowy szykował się do dwumeczu z Manchesterem United. Stawką tego pojedynku był awans do elitarnej Ligi Mistrzów. Bramki polskiej drużyny bronił wówczas mielczanin, Bogusław Wyparło, obecnie dyrektor Akademii PGE FKS Stal Mielec.

Zawsze znany był z ogromnego opanowania, po latach nawet żartowano, że ma wycięty układ nerwowy. Wieści z losowania ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów nasłuchiwał jednak z dużą ciekawością.

- No i się spełniło - rzucił pod nosem ni to ciesząc się, ni to martwiąc, gdy okazało się, że jego ŁKS zmierzy się z Manchesterem United. Tym Manchesterem, który właśnie od meczu z mistrzem Polski rozpoczął marsz po zwycięstwo w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie.

Trudno było nawet porównywać oba kluby. Dla Bogusławy Wyparły i jego kolegów to było jak podróż do innego świata.

- Ogromny i nowoczesny stadion wypełniony kibicami, muzeum, wielkie sklepy z pamiątkami, przypominające nasze markety i cały ten blichtr jednej z najlepszych drużyn świata, to robiło wrażenie - wspomina Wyparło.

Popularny Bodzio jednak nie miał zamiaru pękać i choć jego drużyna przegrała 0:2, to na Old Trafford rozegrał bardzo dobre zawody.

- Szczerze? Nie odczuwałem tremy. Dla mnie tak naprawdę nie robiło różnicy, gdzie gram. Chciałem po prostu wyjść na boisko, nie puścić żadnej bramki. Oczywiście była to wielka przyjemność zagrać na Old Trafford. Takie mecze bardzo miło się wspomina - opowiada.

Porażka 0:2 w Anglii sprawiła, że drużyna przed rewanżem u siebie była w bardzo trudnej sytuacji. Nikt jednak nie miał zamiaru się poddawać.

Goście oddali więcej strzałów, ale Bogusław Wyparło nie wpuścił ani jednego. A próbował nie byle kto, bo chociażby Roy Keane, Teddy Sheringham czy Ole Gunnar Solskjaer.

W Łodzi skończyło się bezbramkowym remisem i kibice, mimo porażki w dwumeczu i odpadnięcia z rywalizacji o Ligę Mistrzów, mecz ten zapamiętali na długo.

- To od meczu z ŁKS-em Manchester United rozpoczął marsz do dramatycznego finału Ligi Mistrzów, w którym ograł 2:1 Bayern. Dla nas to była fajna przygoda - dodaje nasz bohater.

Taka "przygoda" to marzenie chłopaków ze Stali Mielec, którzy grają w Centralnej Lidze Juniorów do lat 17.

Na razie walczą o jak najlepsze miejsce w swojej grupie, ale w przyszłości... kto wie?

- Każdy z nas jest pod ogromnym wrażeniem sukcesów pana Bogusława Wyparły. Dla nas to marzenia, o które każdy z nas z całych sił będzie walczył - mówi nam Adrian Ogiba, pomocnik biało-niebieskich z drużyny U-17.

- Bogusław Wyparło to dla nas przykład, że startując z Mielca, można osiągnąć bardzo wiele - dodaje.

Centralna Liga Juniorów u-17: W Stali Mielec nie wynik drużyny jest priorytetem. Ważne ilu zawodników trafi do pierwszego zespołu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na mielec.naszemiasto.pl Nasze Miasto