Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto powalczy o największe miasta? Kto z kim do sejmiku?

Na prezydenta Rzeszowa ma kandydować m.in. Waldemar Szumny z PiS, a na prezydenta Mielca prezes Stali Jacek Klimek
Na prezydenta Rzeszowa ma kandydować m.in. Waldemar Szumny z PiS, a na prezydenta Mielca prezes Stali Jacek Klimek archiwum Polska Press
Do wyborów samorządowych zostało nieco ponad dwa miesiące. Tzw. „pewniaków” nie ma zbyt wielu, nie brakuje natomiast miast, w których po 7 i 21 kwietnia możemy mieć nowych włodarzy.

Spis treści

Rzeszów

W stolicy Podkarpacia o fotel prezydenta miasta na pewno powalczą obecny włodarz Konrad Fijołek oraz lider stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa prof. Politechniki Rzeszowskiej Jacek Strojny. W 2021 roku Fijołek miał poparcie całej tzw. opozycji totalnej, łącznie ze wspierającymi ją mediami, co dało mu zwycięstwo już w I turze. W tym roku Fijołek nie będzie miał tak łatwo, a wybory w Rzeszowie będą jednymi z wielu w całej Polsce. Jego ponad 2,5-letnie rządy oceniane są najczęściej jako „przewaga formy nad treścią”, a kolejne ogłaszane inwestycje widnieją tylko na miłych dla oka wizualizacjach.

Z kolei prof. Strojny konsekwentnie od kilku lat buduje swoją pozycję jako autor konkretnych, proobywatelskich pomysłów (np. o dostępie mieszkańców do informacji), a zarazem największy krytyk chaosu przestrzennego i rzeszowskiej „patodeweloperki”.

– Nie możemy się doczekać debaty „jeden na jeden Jacka z Konradem” – mówi jeden z działaczy Razem dla Rzeszowa.

W przedwyborczej debacie w Rzeszowie będą prawdopodobnie uczestniczyć też inni kandydaci. Prawo i Sprawiedliwość zamierza wystawić radnego Waldemara Szumnego, pracownika Kancelarii Zarządu Województwa Podkarpackiego. Ta kandydatura nie jest jeszcze potwierdzona, acz najbardziej prawdopodobna. – Świetnie zna Rzeszów i jest merytoryczny. Na pewno powalczy – słyszymy w rzeszowskim PiS, gdzie brano pod uwagę także Marka Bajdaka, który sprawdził się jako komisarz po rezygnacji Tadeusza Ferenca, a także byłej posłanki Krystyny Wróblewskiej. Z pewnością kandydatem PiS nie będzie ani Ewa Leniart, ani Marcin Warchoł, którzy bez sukcesu startowali 3 lata temu.

Nowego kandydata na prezydenta Rzeszowa zamierza wystawić także Konfederacja. Ma nim być Karolina Pikuła, której nie udało się dostać do Sejmu. Pikuła pokazywała się na wielu protestach mieszkańców, ale jej ostatni wynik w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim był przeciętny: 6 173 głosy, z czego tylko 1886 w Rzeszowie.

– Po ostatnich antysemickich ekscesach Grzegorza Brauna w Sejmie, wizerunkowo będzie to dla nas lepsza kandydatura – mówi lokalny działacz Konfederacji.

Co ciekawe, na prezydenta Rzeszowa wystartuje prawdopodobnie były asystent posła Grzegorza Brauna Jacek Ćwięka, do niedawna związany z Konfederacją.

Niewykluczone, że swojego kandydata wystawi też Platforma Obywatelska. Ma nim być radny Marcin Deręgowski, który jak dotąd zasłynął w Rzeszowie głównie „szanowaniem postawy” Konrada Fijołka wyrażonej w jego słynnym poście na facebooku: „Jeeebać jeeeebać kaczystan!!!!” [pisownia oryginalna]. Ewentualna debata Fijołka z Deręgowskim mogłaby być „hitem” tej kampanii.

Przemyśl

Jeszcze pół roku temu wydawało się, że w Przemyślu walka o fotel prezydenta rozegra się pomiędzy dwoma głównymi rywalami, czyli obecnym gospodarzem miasta Wojciechem Bakunem (który w ubiegłych wyborach startował jako kandydat Kukiz’15) oraz „kimś z PiS-u”. Oczywiście nie wykluczano, że inne komitety wyborcze też kogoś wystawią, ale bardziej dla zasady niż z wiarą w zwycięstwo. Na taki scenariusz wskazywał teraźniejszy podział w radzie miejskiej, na obóz popierających Bakuna i jego opozycję. Obecnie, dwa miesiące przed wyborami, sytuacja jest jednak zupełnie inna.

Pierwszy start w wyborach na prezydenta Przemyśla zadeklarował Wojciech Bakun. Nie wiadomo jeszcze, z jakiego komitetu wystartuje, choć najbardziej prawdopodobny jest jego własny, bo okazuje się, że liczące się ugrupowania mają swoje plany.

Jako drugi kandydat, Koalicji dla Przemyśla, oficjalnie, podczas konferencji prasowej, ogłoszony został Tomasz Dziumak, dyr. i Liceum Ogólnokształcącego w Przemyślu. Bezpartyjny, nigdy nie był członkiem partii politycznej. Całe swoje życie zawodowe był związany z przemyską oświatą.

W środę komisarz wyborczy w Przemyślu przyjął zawiadomienie o utworzeniu Komitetu Wyborczego Wyborców Nasz Przemyśl. Deklaruje apolityczność, ponadpartyjność, otwarcie na środowiska lewicowe i liberalne oraz organizacje społeczne. Na razie pada tylko jedno nazwisko, Janusza Zapotockiego, obecnego radnego miejskiego klubu Nasz Przemyśl, ale jego członkowie tajemniczo mówią: "wkrótce ogłosimy prawdziwego hita".

Kto jeszcze powalczy o fotel prezydenta Przemyśla? Nieoficjalnie mówi się o jeszcze kilku osobach. Najbardziej prawdopodobnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości jest Maciej Kamiński. Jednak nie jest wykluczone, że PiS, wspólnie z innymi środowiskami utworzy lokalny komitet wyborczy.

Wiele wskazuje na to, że podzieli się środowisko obecnej, nieformalnej koalicji w radzie miejskiej wspierającej prezydenta Bakuna. Coraz częściej mówi się o przewodniczącym Rady Miejskiej w Przemyślu Robercie Balu (w 2018 r. startował z komitetu Regia Civitas). Poparciem pogłosek jest aktywność R. Bala w mediach społecznościowych, choćby nowe "grafiki wyborcze". Ciekawostką jest wyraźne poparcie jego kandydatury przez niektórych radnych proprezydenckiego klubu w radzie "Wspólnie dla Przemyśla" (dawny Kukiz'15).

Kandydata najprawdopodobniej wystawi Trzecia Droga (Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe) i ma nim być Arkadiusz Południak. Był kandydatem tego komitetu w ostatnich wyborach do Sejmu. Mówi się również o niedawnym kandydacie Konfederacji na senatora, Dariuszu Lasku. W rozmowach pojawia się również bliżej nieznane stowarzyszenie Liberty, na którego listach mieliby się znaleźć członkowie, w tym radni PO, którzy nie byli widocznie w grupie popierającej T. Dziumaka. Każdy z tych kandydatów w jakimś stopniu osłabiałby elektorat W. Bakuna.

Krosno

W Krośnie jedynym jak na razie oficjalnym kandydatem na prezydenta jest Piotr Przytocki, rządzący miastem od 2002 roku. W dwóch ostatnich wyborach w 2014 i 2018 roku - jako bezpartyjny kandydat z KWW Samorządne Krosno - wygrywał w I turze z ogromną przewagą nad rywalami, osiągając – odpowiednio - 69,91 i 62,95 proc. poparcia. Za każdym razem pokonywał kandydatów PiS – Pawła Krzanowskiego (2014 – 23,09 proc.) i Adama Skibę (2018 r. – 26,90 proc.).

W tym roku PiS również chce wystawić swojego kandydata. Na giełdzie spekulacji pojawiło się nazwisko Aleksandry Ciepieli, obecnej zastępczyni wójta Gminy Miejsce Piastowe. Mówi się też o Piotrze Rycerskim, szefie gabinetu politycznego byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, prywatnie zięcia Stanisława Piotrowicza, obecnie sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Rycerski w wyborach do Sejmu kandydował z odległego 20-ego miejsca na liście, ale osiągnął dobry wynik – ponad 8 tys. głosów.

Co zrobi PSL?

– Nie podjęliśmy jeszcze decyzji czy w miastach prezydenckich będziemy wystawiać swoich kandydatów – mówi nam radny wojewódzki Dariusz Sobieraj. – Ze względu na bardzo dobrą współpracę z panem prezydentem Piotrem Przytockim nie będziemy popierać alternatywnego kandydata. Ale to jest moje prywatne zdanie – zastrzega się Sobieraj.

Lewica też raczej nie wystawi nikogo, bo w 2018 roku poniosła w Krośnie klęskę. Jej kandydat Gabriel Zajdel otrzymał zaledwie 776 głosów.

W Krośnie mówi się też o kandydaturze Laury Starowiejskiej, od 3 lat prowadzącej przedsiębiorstwo społeczne, szefowej Fundacji Lanka w Krośnie, wcześniej przez 8 lat pracującej w samorządzie krośnieńskim. Przez 6 lat kierowała Centrum Integracji Społecznej.

– Jesteśmy w trakcie rozmów z Samorządnym Krosnem. W zależności jak potoczą się negocjacje, zdecyduje czy wystartuje samodzielnie czy będziemy w koalicji. Wtedy się opowiem jednoznacznie. Decyzja powinna zapaść w przyszłym tygodniu – powiedziała nam Laura Starowiejska.

Nie wiadomo czy Platforma Obywatelska wystawi swojego kandydata. W Krośnie mówi się, że raczejnie, a poprze Piotra Przytockiego.

- Wiele osób może by i wystartowało, ale obawiają się – pomni wyników z ostatnich lat – wysokich porażek z Przytockim, a to później rzutuje na dalsza karierę czy notowania, a także osłabia pozycję. To jest małe środowisko, wszyscy się znają i boją się w przypadku klęski hejtu i pokazywania palcami – mówi jeden z sympatyków prawej strony sceny politycznej w Krośnie. – Prawica nie ma tu wyrazistej osobowości – dodaje.

Stalowa Wola

Bardzo wyrazistą osobowość prawica ma natomiast w Stalowej Woli. Jest niemal pewne, że o kolejną, trzecią już kadencję powalczy tu urzędujący prezydent Lucjusz Nadbereżny. Związany z Prawem i Sprawiedliwością samorządowiec, który w 2018 roku wygrał w I turze z wynikiem prawie 73 proc. głosów wydaje się pewniakiem, ale nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. W PiS słyszymy, że Nadbereżny może wystartować do sejmiku, co jednak wydaje się mniej prawdopodobne.

Na giełdzie nazwisk potencjalnych kandydatów był jeszcze niedawno były prezydent Stalowej Woli trzech kadencji Andrzej Szlęzak. Teraz wiadomo już, że on nie wystartuje w walce o fotel prezydenta, ale popierał będzie 25-letniego Kamila Maciejaka, przedsiębiorcę wystawionego przez komitet „Stalowa od nowa”.

Drugim kandydatem, który obok Maciejaka ogłosił swój start w batalii o fotel prezydenta, jest opozycyjny dziś 45-letni radny miejski Damian Marczak (Stowarzyszenie Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe). Jak mówią twórcy stowarzyszenia, twoją je Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Lewica, Bezpartyjni, Rebelianci, Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe oraz każdy, komu leży na sercu dobro Stalowej Woli.

Tarnobrzeg

Pierwszym kandydatem w Tarnobrzegu jest Tomasz Stróż - dyrektor miejscowego Liceum Ogólnokształcącego. Obecny włodarz miasta Dariusz Bożek też będzie ubiegał się o reelekcję. W wyborach samorządowych 2018 roku startował z własnego komitetu wyborczego, otrzymał poparcie różnych środowisk politycznych, między innymi Platformy Obywatelskiej. Teraz na poparcie PO prezydent raczej nie ma co liczyć, bo partia ta zamierza wystawić własnego kandydata i miałby nim być Norbert Mastalerz, były prezydent Tarnobrzega, obecnie wiceszef PO na Podkarpaciu. Klamka jeszcze nie zapadła. Zakusy do startu ma też podobno działaczka PO Grażyna Potańska, była członkini Tarnobrzeskiej Rady Kobiet, znana z organizacji "Czarnego protestu".

Prawo i Sprawiedliwość nie wystawi własnego kandydata, ale poprze kandydaturę radnego z klubu PiS Łukasza Nowaka. Prezydentem miasta chce być również Małgorzata Zych, związana ze środowiskami konserwatywnymi, która jesienią „zasłynęła” w całej Polsce swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat Władimira Putina. Mówi się też o starcie społecznika, Norberta Kolany.

Mielec

Arcyciekawa walka zapowiada się w Mielcu. Tam obecny prezydent Jacek Wiśniewski ogłosił już, że będzie kandydował, ale co ciekawe z własnego komitetu, a nie z komitetu Stowarzyszenia Razem dla Ziemi Mieleckiej, które nie udzieliło mu ponownej rekomendacji. Jego najpoważniejszymi kontrkandydatami będą Radosław Swół (prezes Euro-Eko), który wystartuje z komitetu Teraz Mielec, oraz Jacek Klimek, prezes Stali Mielec, który ma być kandydatem mieleckiego biznesu i wystartować z własnego komitetu. Do tego grona dojdą zapewne radny Jarosław Szczerba, który założył własny komitet Wasz.Mielec.pl, oraz Mirosława Gorazd, dyrektor MOSiR-u.

Jarosław

W kontekście kandydatów na burmistrza Jarosławia najczęściej wymienia się trójkę kandydatów. Obecnego burmistrza Waldemara Palucha, który ma być kandydatem własnego komitetu Rozwój i Postęp, ale również ma być popierany przez Platformę Obywatelską. Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości najprawdopodobniej będzie radny miejski PiS Piotr Kozak. Z Trzeciej Drogi ma wystartować inny radny miejski Marek Nazarewicz. W tle rozmów pojawia się również kandydat środowisk narodowych.

Jasło

Urzędujący burmistrz Jasła Ryszard mógłby ubiegać się o trzecią kadencję (pierwszą wywalczył jako reprezentant Prawa i Sprawiedliwości, drugą – startując z własnego komitetu), ale – jak przekazał "Nowinom" w czwartek – nie zamierza tego robić. Start w wyborach na burmistrza potwierdził za to Wojciech Zając z Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczący sejmiku województwa, syn tragicznie zmarłego pod Smoleńskiem senatora Stanisława Zająca oraz Alicji Zając, która poszła w ślady męża.

W Jaśle od dłuższego czasu mówi się, że kontrkandydatem Zająca ma być Adam Kostrząb. który od 2016 r. jest zastępcą burmistrza Brzostku. Dotychczas nie potwierdził pogłosek. - Jeszcze myślę - napisał nam w czwartek.

Następcą Ryszarda Pabiana na pewno nie zostanie 68-letni Jan Pierzchała. Nazwisko radnego klubu "Jaślanie" także przewijało się w przedwyborczych spekulacjach, ale sam zainteresowany w rozmowie z "Nowinami" zaprzeczył, jakoby przymierzał się do walki o urząd burmistrza. Kogo zatem wystawi do wyborów KWW "Jaślanie" - decyzji w tej sprawie jeszcze nie ogłoszono.

Dębica

W Dębicy o kolejną kadencję ma się ubiegać obecny burmistrz Mariusz Szewczyk, najprawdopodobniej z własnego komitetu. Jego największym rywalem będzie, podobnie jak w 2018 roku, radny Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Kutrzeba. Swoich kandydatów szukają Platforma Obywatelska i Konfederacja. Z kolei kandydatem stowarzyszenia Stefana Bieszczada Wspólnota Ziemi Dębickiej ma być obecny wiceburmistrz Maciej Małozięć.

Sanok

W Sanoku zapewne musiałoby dojść do kataklizmu, by burmistrz Tomasz Matuszewski nie startował w wyborach. Trudno na 100 procent stwierdzić, kto wystartuje przeciwko niemu. Nieoficjalnie słychać, że może to być radny Sławomir Miklicz, reprezentujący w Radzie Miasta Demokratów Ziemi Sanockiej. Sam zainteresowany twierdzi, że dopiero rozważa taką opcję, ale jej nie wyklucza. Z kolei w sanockim PiS długo kotłowało się zanim jakoby wyłoniono kandydata. Padały różne kandydatury, ale stanęło ponoć na Grzegorzu Kozaku, radnym miejskim i dyrektorze Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Lesko

W Lesku sytuacja jest podobna jak w Sanoku. Do wyścigu zapewne przymierza się burmistrz Adam Snarski. W szranki z burmistrzem ma zamiar stanąć Paweł Mazur, emerytowany funkcjonariusz KWP w Rzeszowie, strzelec wyborowy, który starował już w poprzednich wyborach na burmistrza miasta, ale bez powodzenia. Na leskiej giełdzie nazwisk pada wiele innych nazwisk. Często powtarza się nazwisko Pawła Rysza, zastępcy wójta z Komańczy, który mieszka w Lesku, ale też słychać o innych potencjalnych kandydatach, w tym radnym Tomaszu Bebkiewiczu i Jacku Bańczaku, również radnym miejskim, który jak mówi się nieoficjalnie, ma startować z listy PiS.

Ustrzyki Dolne

W Ustrzykach Dolnych swój start w wyborach zapowiedział już Paweł Germański, powołany przez byłą wojewodę na stanowisko komisarza gminy i miasta Ustrzyki Dolne, po zdobyciu przez Bartosza Romowicza mandatu posła. Poparcie Romowicza ma Małgorzata Gądela, która startuje z bloku „Aktywni dla Bieszczad”. Kandydatka szefuje wydziałowi pozyskiwania środków zewnętrznych i obsługi inwestora w Urzędzie Miejskim w Ustrzykach Dolnych. W wyborach mają wystartować ponadto: Michał Wnuk, były zastępca Bartosza Romowicza oraz niezależny kandydat Mariusz Zwarycz.

Sejmik

Równie ciekawie zapowiadają się wybory do sejmiku województwa. W 5 okręgach wybierzemy 33 radnych, którzy następnie wybiorą marszałka województwa. W wyborach w 2018 roku Prawo i Sprawiedliwość zdobyło aż 25 mandatów, Koalicja Obywatelska 5, PSL 3, a Lewica i inne komitety nie przekroczyły progu 5 procent. Najlepsze indywidualne wyniki do sejmiku zanotowali kandydaci Prawa i Sprawiedliwości: Władysław Ortyl (38 428), Jerzy Cypryś (29 611) oraz obecna poseł Suwerennej Polski Maria Kurowska (22 027).

Liderem listy w okręgu mielecko-dębickim będzie marszałek województwa Władysław Ortyl. I to właśnie on jest w zasadzie pewniakiem do piastowania tego stanowiska w kolejnej kadencji. W okręgu przemyskim Jedynką ma być wicemarszałek Piotr Pilch, w krośnieńskim przew. sejmiku Jerzy Borcz lub były poseł Adam Śnieżek, a w tarnobrzeskim wicemarszałek Ewa Draus albo były wicemarszałek Bogdan Romaniuk (5 lat temu kandydował z 3 miejsca na liście i osiągnął najlepszy wynik – 15,5 tys. głosów).

W okręgu rzeszowskim listę PiS otworzy najprawdopodobniej rzeszowianka Małgorzata Jarosińska-Jedynak, była minister funduszy i polityki regionalnej w rządzie Mateusza Morawieckiego. Z naszych informacji wynika, że miałaby również znaleźć się w nowym zarządzie województwa i odpowiadać za środki unijne. - Mnie też takie słuchy doszły, ale nic nie jest przesądzone – mówi w swoim stylu Jarosińska-Jedynak, potwierdzając że chciałaby wykorzystać teraz swoje doświadczenie w samorządzie województwa. Nie jest jednak tajemnicą, że „jedynką” PiS w tym okręgu mogą być również wiceprzewodniczący sejmiku Jerzy Cypryś i radny województwa Karol Ożóg. Na liście ma się także znaleźć dotychczasowy przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Rzeszowa Marcin Fijołek. Decyzje mają zapaść w najbliższym tygodniu.

Większy problem z obsadą list mają inne partie. W Platformie Obywatelskiej dominuje przekonanie, że radni kadencji 2018-2023 byli, jak słyszymy od jednego działacza PO, „bezbarwni”. „Jedynkami” KO mają być m.in. Krzysztof Feret (okręg rzeszowski) i Piotr Tomański (przemyski), natomiast los Antoniego Pikula (krośnieński) i Andrzeja Szlęzaka (tarnobrzeski) nie jest pewny. Tego pierwszego może zastąpić były wicemarszałek, a obecnie radny Sanoka Sławomir Miklicz, a tego drugiego były marszałek województwa Zygmunt Cholewiński, dla którego byłby to powrót po 10 latach do sejmiku.

Co ciekawe, nie będzie wspólnej sejmikowej listy Platformy z Lewicą, która miała pomóc odbić z rąk prawicy sejmiki we wschodnich województwach. Taką decyzję podjął premier Donald Tusk. Zawiedzony tym jest m.in. były poseł Lewicy, a obecnie wicewojewoda Wiesław Buż.

– Lewica była i jest gotowa na każdą opcję startu w wyborach samorządowych. Wszystko wskazuje na to, że pójdziemy samodzielnie – mówi Buż, który sam być może będzie kandydował do sejmiku.

PSL i Polska 2050 ogłosiły już, że nadal będą wspólnie kandydować jako Trzecia Droga. „Jedynkami” będą prawdopodobnie obecni radni województwa Jan Tarapata w okręgu mieleckim, Dariusz Sobieraj w okręgu krośnieńskim oraz Andrzej Nepelski w okręgu przemyskim.

O mandaty w sejmiku będzie walczyć również Konfederacja. Największe szanse na to ma w okręgu tarnobrzeskim Tomasz Buczek, który w wyborach do Sejmu uzyskał ponad 11 tys. głosów.

Czy Prawo i Sprawiedliwość utrzyma bezpieczną większość radnych w sejmiku? W ostatnich wyborach do Sejmu zdobyło na Podkarpaciu 51,6 proc. głosów w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim oraz 54,7 proc. w okręgu przemysko-krośnieńskim. To wyniki zbliżone do tych z 2018 roku, kiedy w wyborach do sejmiku w skali całego województwa PiS zdobyło 52,25 proc. Powtórzenie tego wyniku dałoby prawicy komfort rządzenia przez całą kadencję.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kto powalczy o największe miasta? Kto z kim do sejmiku? - Nowiny

Wróć na mielec.naszemiasto.pl Nasze Miasto