- Będziemy stawiali na rozwój Doliny Lotniczej na Podkarpaciu, bo to prawdziwa nowoczesność, prawdziwy biznes i relane miejsca pracy - powiedział premier Donald Tusk, który w sobotę wieczorem odwiedził zakłady PZL Mielec.
Podczas wizyty potkał się z prezesem PZL Januszem Zakręckim, a także z pracownikami zakładu oraz prezydentem Mielca Januszem Chodorowskim.
Premier mówił o ważnej roli mieleckiego ośrodka dla rozwoju gospodarczego kraju. Zwiedzał fabrykę, oglądał też linię produkcyjną śmigłowca Black Hawk. Chwalił efekty prywatyzacji zakładu. Od kiedy nowym właścicielem jest amerykańska firma Sikorsky, do pracy przyjęto ponad 600 ludzi. Dziś w PZL pracuje około 2100 osób.
Premier mówił, że Podkarpacie jest dla niego klasycznym przykładem miejsca, "gdzie bywa bardzo trudno, ale jak się przyłoży entuzjazm miejscowych, dobrą wolę ludzi tutaj pracujących i zmieniających rzeczywistość, tak jak w przypadku strefy ekonomicznej, której perłą jest bez wątpienia PZL Mielec, to widać, że w wielu miejscach nie jesteście skazani na pesymistyczną, marudną, cierpiętniczą politykę w wydaniu PiS".
Wizyta w Mielcu była kolejnym etapem kampanii wyborczej i podróży Tuskobusem przez Polskę. Donaldowi Tuskowi towarzyszył w sobotę rzecznik rządu Paweł Graś oraz posłanka PO z Mielca Krystyna Skowrońska.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?