Polskie siatkarki przegrały w Mielcu z Turcją 2:3. Rywalki zrewanżowały się za porażkę w Krośnie. Gorąca atmosfera na trybunach

Dwa czołowe zespoły tegorocznej Ligi Narodów pokazały sporo dobrej siatkówki, wiele efektownych i skutecznych akcji. Oczywiście były także błędy.

W pierwsza partia, w której grano punkt za punt, zakończyła się na przewagi. Po tureckiej stronie skuteczna była Melissa Vargas, wśród Biało-Czerwonych najczęściej punktowały Olivia Różański i Magdalena Stysiak. To po mocnym zbiciu tej drugiej nasza drużyna miała piłkę setową (24:23). Wyrównała Ebrar Karakurt. Nasza drużyna po 24 minutach gry decydujący punkt zdobyła po będzie pięciu odbić rywalek.

W drugim secie także wszystko rozstrzygnęła się w samej końcówce. Nie brakowało fajnych akcji, soczystych uderzeń i... błędów. Polski zespół nie powinien przegrać tej odsłony, choć miał słabsze przyjęcie. Na dystansie, po udanych akcjach w ataku i bloku przeważał 3-4 punktami. Po tym jak Magdalena Jurczyk zastawiła Vargas, nasza drużyna prowadziła 19:15. Po kolejnej firmowej akcji duetu Developresu: Katarzyna Wenerska - Magda Jurczyk było 22:18. Jurczyk dodała kolejny punkt z krótkiej na 23:20. Vargas z Karakurt najpierw wyrównały, a Karakurt zdobyła brakujące oczko dla swojej reprezentacji.

W trzeciej odsłonie w polskiej drużynie doszło do kolejnych zmian. Turczynki nakręciły się pozytywnie, zwłaszcza w ataku; prowadziły 14:11, 16:13, 17:14, 18:15. Polki nie pomagały sobie zagrywką, popełniając błędy w tym, ale nie tylko w tym elemencie. Przegrywały: 16:19, 17:21, 20:23). Straciły rytm. Nie kończyły ataków. Derya Cebecioglu obiła ręce w bloku naszej ekipy i w meczu 2-1 wygrywały zawodniczki Daniele Santarelliego.

Czwartą partię Turczynki rozpoczęły trzeba skutecznymi blokami. Wygrywały 4:1. Po kolejnym bloku było 8:4 dla przeciwniczek. Polki, po rotacjach w skladzie, poprawiły jakość w przyjęciu, ataku, obronie i przejęły inicjatywę (19:15). Po bloku Smarzek na skutecznej Vargas notowano 21:16. PO kolejnych dobrych akcjach nasze reprezentantki miały piłkę setową (24:21). Brakujący punkt sprezentowały im błędem Turczynki.

Tie-break od początku przebiegał pod dyktando triumfatorek tegorocznej Ligi Narodów, które lepiej grały w każdym elemencie (8:5, 10:5, 11:6, 13:7). Nasza drużyna zmniejszyła straty do trzech punktów (10:13), ale Vargas dała swojej drużynie piłkę meczową, a za moment sfinalizowała ostatnią akcję meczu. Był to 35. punkt tej świetnej zawodniczki.

W sobotę o godzinie 18 oba zespoły rozegrają w mieleckiej pięknej hali trzecie towarzyskie spotkanie.

W polskim zespole zabrakło natomiast Martyny Czerniańskiej, która ma problemy mięśniowe i sztab naszej reprezentacji oszczędza tę zawodniczkę.
Był to pierwszy oficjalny mecz w nowej hali w Mielcu. Kibice postarali się o świetną atmosferę.

Polska: Wołosz, Stysiak, Łukasik, Korneluk, Jurczyk, Różański, Stencel (libero) oraz Fedusio, Smarzek, Wenerska, Szczygłowska, Gryka, Witkowska, Gałkowska. Trener Stefano Lavarini.

Turcja: E. Sahin, Vargas, Kalac, Karakurt, Aydin, Erdem, Orge (libero) oraz Ozbay, S. Sahin, Baladin, Cebecioglu, Akman. Trener Daniele Santarelli.

Sędziowali: Szymon Pindral i Maciej Twardowski. Widzów 3000.