Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kryształowe Serce" dla pielęgniarek z mieleckiego szpitala

Aneta Dyka-Urbańska
Pielęgniarki z Mielca
Pielęgniarki z Mielca Aneta Dyka-Urbańska
Samorząd Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie przyznał czterem pracownicom mieleckiego szpitala "Kryształowe Serce".

To wielkie wyróżnienie, które można odebrać tylko raz w życiu, a przyznają je koleżanki po fachu m.in. za nieustanne wykazywanie się w pracy etyką, rozwój własny, ambicję, ale także prawidłową postawę wobec pacjentów, koleżanek i przełożonych. Odznaczenie odebrały: Ewa Bachan-Krępa, Janina Ortyl, Jolanta Mielecka i Jolanta Strycharz. Dyrekcja szpitala przekazała paniom gratulacje i wyrazy uznania.

Pielęgniarki dostosowują się do współczesnych wymogów stawiając na ustawiczne kształcenie zawodowe, zbieranie cennych doświadczeń, nawiązywanie jak najlepszych relacji z pacjentem. Chcą przy tym często budować zgrany zespół- dobre relacje z koleżankami i lekarzami. Wśród pielęgniarek są te, które wyróżniają się nie tylko takimi ambicjami, profesjonalizmem, inspirowaniem nowatorskich rozwiązań, czy doskonałym przygotowaniem do obowiązków zawodowych, ale również wielkim sercem i życzliwością. – Co bardzo ważne, to wyróżnienie przyznają koleżanki z pracy, delegatki regionalne w Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych, czyli po prostu inne pielęgniarki, które znają ten zawód od podszewki, wiedzą, jakie trudności może sprawiać, jakie wyzwania stawia, jakim wymaganiom trzeba sprostać na co dzień. Wiedzą też, jak wiele wysiłku kosztuje wyróżnienie się w takiej pracy. Ich ocena jest więc niezwykle cenna – mówi Marzena Nowak, naczelna pielęgniarka szpitala w Mielcu.

Pracownice chwali również dyrekcja szpitala. – Zawód pielęgniarki wymaga nie tylko wiedzy i przygotowania praktycznego. Ważne są również predyspozycje i chęci, by pacjentowi pomóc jak najlepiej, zaopiekować się nim jak przyjacielem, czy kimś z rodziny. Sądzę, że m.in. te właśnie cechy doceniły koleżanki w wyróżnionych paniach pielęgniarkach – uważa Leszek Kołacz, dyrektor. – Nie kryję, że dyrekcja nie jest w stanie obserwować każdego pracownika na bieżąco podczas pracy, analizować dokonania, które nie zawsze są spektakularne. Czasem wyrażają się w mrówczej, trudnej, systematycznej pracy. A koleżanki są w stanie właściwie ocenić inne pielęgniarki, dlatego ich opinia jest dla mnie bardzo miarodajna, rzetelna i uważam, że powinna znaleźć odzwierciedlenie również w ramach wynagrodzenia - deklaruje.

Same odznaczone są bardzo dumne z otrzymania „Kryształowego Serca”. – To była chwila wzruszenia, nie kryję, że łza zakręciła się w oku. To pokazuje, że koleżanki wskazują nas jako na te, na które można liczyć, z którymi współpracują na bazie zaufania i uznania dla ich pracy. Myślę, że nie ma człowieka, dla którego fakt, że został doceniony zawodowo byłby obojętny, a nasza radość jest na pewno bardzo duża – mówi Ewa Bachan – Krępa. Janina Ortyl dodaje, że odczuwa pewien niedosyt, bo teraz ona sama, jako wyróżniona, chętnie wskazałaby inne koleżanki, z którymi z kolei jej współpracuje się doskonale - są godne szacunku, który zyskały i u koleżanek, i u pacjentów. Jolanta Strycharz podkreśla, że taka nagroda zobowiązuje. – Teraz zapewne wiele osób będzie analizowało czy rzeczywiście nadajemy się na wzór dla koleżanek, a my musimy sprostać wyzwaniu – mówi z uśmiechem. Jolanta Mielecka cieszy się z kolei, bo takie wyróżnienie to niewątpliwie sukces zawodowy, na który pracuje się latami, choć osiąść na laurach z pewnością nie planuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mielec.naszemiasto.pl Nasze Miasto