Stacja dializ w Mielcu ma nowe auto [zdjęcia]

To już czwarty samochód, który powiat mielecki wraz z PFRON-em zakupili wspólnie dla stacji dializ mieleckiego szpitala. Kosztował w sumie 120 tys. zł, z czego 70% zapewnił powiat, a 30% PFRON.

– To nieco inaczej niż było początkowo, kiedy to koszty dzieliliśmy po połowie, ale nie pieniądze są tu najważniejsze. Zdajemy sobie sprawę, że dojazd i powrót pacjenta to bardzo ważna część procesu jego leczenia w stacji dializ. Komfort chorego, jego bezpieczeństwo są elementami szczególnie istotnymi dla nas, bo przekładają się na lepszy stan zdrowia chorego. Uznaliśmy, że tego typu przejaw troski o pacjenta z naszej strony, organu nadzorującego szpital, ma wymiar bardzo praktyczny, więc będzie mile widziany – tłumaczy Andrzej Chrabąszcz, starosta mielecki.

Jak mówi Leszek Kołacz, dyrektor szpitala, od lat dba o to, aby wszystkie samochody z taboru stacji dializ były dostosowane do potrzeb chorych, żeby nie można było im było nic zarzucić pod względem technicznym, aby były ekologiczne. Nie kryje, że tego typu ambicje kosztują, ale warto starać się o szeroko pojętą wysoką jakość usług medycznych. – Tym, którzy sugerują, że można sobie radzić tańszymi sposobami, odpowiadam zawsze, że wykorzystać stare polonezy to żadna sztuka. Pacjent, nie mając innego wyjścia, będzie z nich korzystał, ale odbije się to na jego zdrowiu, ogólnej kondycji, a przecież nie taka jest idea leczenia. Poza tym wioząc chorego na dializę nie możemy tylko mieć nadziei, że się uda. Mamy mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko, by transport był niezawodny – tłumaczy dyrektor.
Rzeczywiście pacjenci mają do dyspozycji nowoczesne i wygodne samochody, które z pewnością można nazwać nowymi. Dwa, które służą najdłużej mają pięć lat, jedno trzy, a kolejne - dwa lata. Teraz przybyło zupełnie nowe auto.